Owocowy zastrzyk energii - Komodo
12 stycznia![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMY2iZbXwtP8Zwl89RFD4boEnWqQSxFs9ZgNOpJU6GbKIdmMOxSvkqjLdmam6znN9Bac5BlNleZ4UEj0Ekogc4kMqOGdPJXKBtbPq4L4HAxwpRgLUug1_9jZpjbfm1R64iFgHXVURG5Qo/s1600/49339033_396725801071162_3868489649236213760_n1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBmitlaK0mVcWwgIWP5XhUhG-WrBesKDWwd1xsewrVIf5XLkQw7cIoCbXE9MIoDVB8c0xuWJ6jm4dDMZouZM5-pV-IrP6OoEOsguqlpll-nGhmM59FsipeZehq7qW6WnHKodMXAP6nazs/s1600/49206500_516778978841687_2590203499572625408_n.jpg)
Zanim zaszłam w pierwszą ciążę napoje energetyczne piłam dość często. Praca, która wymagała mnóstwa energii połączona ze stresem, sprawiała, że musiałam być w formie każdego dnia. Sięgałam po energetyki częściej niż po kawę, wszystko dlatego, że było szybciej otworzyć puszkę niż parzyć kawę i czekać aż wystygnie. Wszystko zmieniło się podczas obu ciąż i oczywiście za sprawą karmienia piersią. Odzwyczaiłam się od tych produktów, z drugiej strony mój tryb życia nie wymagał już ich picia. Teraz kiedy przestałam karmić piersią Marysię lubię od czasu do czasu sięgnąć po ulubiony smak - jaki? Dowiecie się poniżej :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoDkod-D90zX0oJSzKQZ4OtD75QVjnB0PRiNKi9-qdcnMfZFdKDZ-7FJyY3hSq4D1woNDJry8wr-bj1sQaX6uIBq2OpJoHu1_WHeZ_hg3U_R_w3C9gP8Q2ZDpLh1HXiGqVojGEWd-bmak/s1600/49213376_2254232051458475_83299417532137472_n.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVKxBhveysAVJlDtXVAutLd32hVG98rjU95HvK7uS3Q6paNzD0wGTcnJ58ppL-_fUriR6IkNzE-EGqIE3q_cKgzmbyWh2_b44Pddv_UuW6IVtMnI94cO4JuaAtDqBHPCI6-ZGpQ0edK7A/s1600/49300543_277959756201900_3063482249614721024_n.jpg)
Biorąc pod uwagę charakter pracy Pawła On również woli wypić napój energetyczny niż kawę. Na co dzień większą część dnia spędza za kółkiem, w związku z czym nie ma mowy o gorącym napoju ze względów bezpieczeństwa. Oczywiście nie sięga po energy drinka codziennie, tylko wówczas kiedy odczuwa spadek formy lub ma po prostu gorszy dzień.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU3daX-bD_4rVG_-cqOKaCToBiKbZdb8YCt39QU7Q2cDkoMFjW_H153H5dDmHrPZxb51t6pNAGPU67cwND7kzpx_ugtRtIHX9aplTmpgzJ5UPYZhwC5_LudjixnucbUb23mvVcKo6IPyQ/s1600/49339009_746200522426626_7134576402535284736_n.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsI7L70xFnm1S4yFes9FFhOPpF8yHpjJ2A_PVWo5SDKohAoVSlN6cu9eH8NcJsB83Cd2aUH4nwYMrgtWsG-5PfbCSI3cYG50qoM1qjjFV3GbYqUjlQQFdVmtC2_ZvwJ2HlsYrP_6pXV40/s1600/49599557_345375739397868_698701031990624256_n.jpg)
Jeśli już sięgamy po tego typu napoje wolimy wybierać te smakowe. I tu pojawia się problem, ponieważ na rynku dostępne są przeważnie tradycyjne smaki. Marka Komodo wyszła naprzeciw oczekiwaniom klientów i stworzyła napoje o przeróżnych smakach. Na zdjęciach możecie zobaczyć tylko kilka z nich: czarna porzeczka, różowy grejpfrut czy soczysty arbuz. Oprócz smaków owocowych Komodo oferuje mroźne mojito, energy drink bez cukru, kaktus, pina coladę czy tradycyjny napój energetyczny w wersji strong.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMSEEk12-OwG_2a7CkZe7UO5zYNHWh0jtPg7UwQMEhq5kUKxgLrsEFRuNSLlq55crIKSH0GArL48VGlLqAduZTcRp6hYYM-v1gfEv1f2OSAqr7EcV9nWysZ-kbjlKtqojysTs-fkCPQzg/s1600/49574326_137439133824017_9087485817139494912_n.jpg)
Smakiem, który najbardziej przypadł mi do gustu jest mroźne mojito - zapach mięty, świeżość limonki i energetyzujący smak mojito to idealne połączenie na weekendowe spadki energii. Z kolei Pawła ulubionym smakiem jest pina colada - nowość w smakowej gamie napojów energetycznych Komodo. Jest to egzotyczne zestawienie kokosa i ananasa, esencja relaksu i energii w jednej puszce.
0 komentarze
Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.