W mojej rodzinie swojskie wyroby robi się odkąd pamiętam. Nie ma nic lepszego niż szynka czy kiełbasa zrobiona własnoręcznie. Do tej pory były wędzone w wędzarni, ich smak jest wyjątkowy i z pewnością inny niż wędlin sklepowych. Niestety sytuacja, w jakiej się obecnie znaleźliśmy sprawiła, że przynajmniej na jakiś czas możemy zapomnieć o wychodzeniu z domu, a tym samym wędzenie wyrobów będzie niemożliwe. Na szczęście mam dla Was propozycję, która z pewnością przypadnie Wam do gustu i dzięki, której domowe wędliny przygotujecie sami.
Szynkowar - to urządzenie, które zagościło w mojej kuchni dosyć niedawno, ale już skradło moje serce. Dzięki niemu zrobimy swoją wędlinę bez wychodzenia z domu, pyszną, a przed wszystkim zdrową. Idealny dla rodzin z dziećmi, którym jak wiemy trudno dogodzić. To my wybieramy jakich składników użyjemy oraz czym je doprawimy. Ciekawostką jest to, że dzięki niemu możemy przygotować również wyrób wegetariański. Dla mnie najważniejsze jest to, że przygotowane przeze mnie mięsa całkowicie pozbawione są konserwantów i sztucznych barwników.
Szynkowar, który widzicie na zdjęciu pozwala na zrobienie wyrobu z maksymalnie 1,5 kg mięsa. Uważam, że to wystarczająca ilość dla rodziny takiej jak Nasza, czyli 2+2. Możemy przygotować w nim tradycyjne szynki i polędwice (peklowane lub niepeklowane), rolady, mielonki, wyroby mięsne z warzywami, suszonymi owocami lub grzybami. Jest prosty w obsłudze, o czym dowiedziałam się dopiero, kiedy zaczęłam go używać. Do tej pory sądziłam, że przygotowanie wyrobu jest trudne i trzeba mu poświęcić naprawdę dużo czasu. Nic bardziej mylnego. Nasza praca polega jedynie na przygotowaniu mięsa i pilnowaniau temperatury parzenia. W zestawie oprócz samego urządzenia otrzymujemy również woreczki do mięsa oraz termometr, który ułatwi Nam utrzymanie odpowiedniej temperatury podczas parzenia. Jeśli zastanawiacie się gdzie kupić szynkowar mogę polecić Wam sklep, w którym znajdziecie szeroki asortyment pomocny w przygotowaniu domowych wyrobów nie tylko wędliniarskich.
Jako mama dwójki dzieci, wiem, że ich ulubionymi wędlinami są mięsa bardziej chude, pozbawione tłuszczyku, dlatego postanowiłam przygotować im schab. Świetnie pasuje na kanapki z dodatkiem ogórka lub pomidora, ale możemy go również zjeść na obiad w towarzystwie ziemniaków i sosu.
Składniki:
- 1,2 kg schabu,
- 1 łyżeczka słodkiej papryki,
- 1 łyżeczka wędzonej papryki,
- 2 łyżeczki soli,
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego,
- 1 łyżeczka majeranku.
Mięso płuczemy, osuszamy i nacieramy przygotowanymi wcześniej przyprawami. Możemy od razu umieścić je w szynkowarze lub pozostawić na talerzu. Preferuję tę drugą opcję i zostawiam je w lodówce na całą noc, tak aby mięso dobrze połączyło się z przyprawami. Następnie umieszczamy mięso w woreczku i zamykamy go. Musimy zrobić to dokładnie, tak aby woreczek pozbawiony był powietrza. Gotowe mięso wkładamy do szynkowara, przyciskamy je płytką dociskową oraz sprężyną. Zamykamy pokrywką.
Szynkowar umieszczamy w garnku z gorącą wodą. Najlepsza temperatura to około 80 stopni. Gaz ustawiamy na najmniejszy ogień tak, aby woda Nam się nie gotowała. Musimy pamiętać, że mięso ma się parzyć, a nie gotować. Za pomocą termometru kontrolujemy temperaturę. Ważną rzeczą jest również to, że poziom wody musi być równy z poziomem mięsa w szynkowarze. Gdy woda częściowo odparuje z garnka musimy dolać odpowiednią ilość tak, aby jej poziom był cały czas taki sam. Mięso parzymy 1,5-2 h. Czas parzenia zależy od ilości mięsa.
Po upływie określonego czasu pozostawiamy szynkowar do ostygnięcia. Możemy wstawić go do garnka z zimą wodą. Kiedy temperatura spadnie wstawiam urządzenie do lodówki na całą noc. Kolejnego dnia wyjmuję gotową wędlinę i kroję na plastry. Galaretka, która powstaje dodatkowo wykorzystuję jako bazę do sosu. Jest przepełniona przyprawami co podkręca smak sosu i sprawia, że jest wyjątkowy.
Jeśli tak jak My uwielbiacie zdrowe i smaczne mięsa przygotowane w domowym zaciszu szynkowar to urządzenie dla Was. Jest idealnym rozwiązaniem szczególnie teraz, kiedy wyjście do sklepu jest utrudnione. Dzięki niemu mam pewność, że to co podaję moim bliskim jest pełnowartościowe i będzie im smakowało.