Imbir - nie tylko na przeziębienie

07 marca

Imbir jeszcze kilka lat temu nie był dość popularny, mało kto go znał, a w sklepach występował rzadko. Na szczęście teraz jest na wyciągnięcie ręki i bardzo dobrze, ponieważ ma bardzo szerokie zastosowanie :) Imbir jest przyprawą znaną w wielu krajach świata, a używa się go głównie w kuchniach azjatyckich. Ma specyficzny, silny aromat z odświeżającą, nieco słodkawą nutą, zaś w smaku jest palący i lekko gorzki. Ostry smak i zapach zawdzięcza dużej ilości olejków eterycznych: gingerolu, zingeronu i citralu. Najważniejszą częścią imbiru jest przede wszystkim jego jadalne kłącze. 
Dlaczego warto bliżej poznać imbir? Bo ma bardzo szerokie zastosowanie. Głównie kojarzony jest jako przyprawa do potraw, większość osób nie wie jednak, jak dużą rolę odgrywa w medycynie :) Imbir idealnie sprawdza się w leczeniu przeziębień i przy wzmacnianiu odporności, posiada właściwości rozgrzewające, dlatego poleca się spożywanie go w okresie jesienno-zimowym jako dodatek do herbaty. Działa przeciwbólowo, skutecznie zwalcza ból różnego pochodzenia np. ból menstruacyjny, wspomaga trawienie. Łagodzi mdłości u kobiet w ciąży.  Imbir działa jednak drażniąco na układ pokarmowy, dlatego lepiej stosować go w mniejszych ilościach i z większą ostrożnością np. jako herbatki z wyciągiem z imbiru. Kiedy byłam w ciąży, zarówno przy Madzi jak i Marysi, jedynym skutecznym środkiem na mdłości była właśnie taka herbatka :) Oprócz wymienionych właściwości imbir działa przeciwzakrzepowo (jest stosowany w profilaktyce zakrzepów w naczyniach krwionośnych), obniża cholesterol, poprawia pamięć i koncentrację.
Oprócz właściwości typowo medycznych imbir doskonale sprawdza się w kosmetologii, szczególnie w walce z niechcianym przez Nas kobiety - cellulitem. Dzięki działaniom rozgrzewającym i pobudzającym krążenie jest składnikiem kremów oraz balsamów. Pomaga pozbyć się zbędnych kilogramów, zwiększając tempo przemiany materii. 

Wiedzieliście, że imbir należy do afrodyzjaków i pobudza do seksu. Zawarty w nim olejek eteryczny działa stymulująco na organizm, rozgrzewa krew. Imbir podnosi nasze libido i sprawia, że mamy większą ochotę na seks :)
W Naszym kraju imbir najczęściej spotykany jest w kuchni. Jako sproszkowana przyprawa świetnie sprawdza się do ciast, deserów, mięs czy zup. Surowy korzeń dodajemy do herbat i naparów. Jeśli lubicie sushi z pewnością znacie imbir w postaci marynowanych plasterków. Imbir surowy zawsze trzeba obrać, a najlepiej zeskrobać nożem skórkę. Róbmy to tylko z kawałka, którego będziemy używać. Nie powinno się go łączyć z ziołami, bo te kłócą się z jego aromatem. Świetnie za to komponuje się z przyprawami korzennymi: zielem angielskim, liściem laurowym, goździkami, gałką muszkatołową i pieprzem. Świeży imbir najlepiej trzymać w lodówce, owinięty papierowymi ręcznikami i w plastikowych torebkach. Przetrwa kilka tygodni. Imbiru w proszku kupujmy w małych ilościach, ponieważ zwietrzeje. Małe opakowanie trzymamy w ciemnym i suchym miejscu. Imbir marynowany po otwarciu schowajmy w lodówce.
Są jednak osoby, które powinny unikać tego składnika. Z racji tego, że imbir to przyprawa ostra, mająca właściwości drażniące powinny jej unikać osoby z przewlekłą chorobą przewodu pokarmowego, np. wrzody żołądka lub dwunastnicy, cierpiące na refluks żołądkowy. Tak jak wspomniałam kobiety w ciąży lub karmiące piersią mogą spożywać go w małych ilościach i najlepiej jako napar.  
Jak sami widzicie warto pokochać imbir, a on sam odwdzięczy się Nam na różne sposoby :) Jeśli nie przepadacie za surowym imbirem, zawsze możecie sięgnąć po wersję sproszkowaną lub w syropie :) Lubicie imbir? Używacie go? Jeśli jeszcze nie, to spróbujcie, bo warto :)

Zobacz również

0 komentarze

Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.

Facebook

Instagram