Hair in Balance z OnlyBio

19 kwietnia

Długo szukałam kosmetyków, które sprawiłyby, że moje włosy na co dzień będą wyglądały jak po wyjściu od fryzjera. Dotychczasowe szampony i odżywki niestety nie poprawiały ich kondycji, były matowe, suche i pozbawione blasku. Dzięki marce OnlyBio oraz programowi ambasadorskiemu na stronie TRND mogłam wypróbować i jednocześnie przekonać się do nowej linii kosmetyków do włosów Hair in Balance. 

W skład zestawu wchodzą następujące kosmetyki:

- odżywka proteinowa,

- szampon,

- odżywka emolientowa,

- serum na zniszczone końcówki.

Przyznam szczerze, że do tej pory moja pielęgnacja skupiała się jedynie na umyciu włosów szamponem oraz nałożeniu odzywki. Nie poświęcałam im zbyt dużo czasu, zawsze wolałam zrobić coś innego. Wynikało to w dużej mierze z tego, że mimo kilkukrotnych prób stosowania dodatkowo masek czy olejków, efekt zawsze był podobny. Już po dwóch zastosowaniach kosmetyków OnlyBio zauważyłam zdecydowaną zmianę we włosach. Dzięki stosowaniu produktów w odpowiedniej kolejności pojawił się błysk na włosach, stały się lejące i bardzo miękkie w dotyku. Poniżej przedstawiam Wam krok po kroku, jak stosować linię Hair in Balance.

Na mokre, ale nie ociekające włosy poniżej uszu nakładamy odżywkę proteinową, która nadaje objętość i elastyczność włosom.

Bez spłukiwania pierwszej odżywki nakładamy szampon na czubek głowy. Delikatnymi okrężnymi ruchami wykujemy masaż skalpu spieniając wodą szampon. Spłukujemy, a piana umyje włosy na całej długości.

Odciskamy włosy z nadmiaru wody. Nakładamy na nie odżywkę emolientową i czekamy minimum minutkę. Następnie spłukujemy włosy.

Po każdym myciu warto zabezpieczyć końce włosów olejkowym serum na zniszczone końcówki. Ma piękny zapach, który pozostaje na włosach na długo. 

Wydawać by się mogło po opisie, że cały proces pielęgnacji jest czasochłonny. Nic bardziej mylnego, całość zajmuje dosłownie kilka minut, a efekt jaki uzyskujemy jest tego naprawdę warty. Włosy są miękkie, lśniące, a przede wszystkim takie jakbyśmy przed chwilą wyszły od fryzjera. 

Zobacz również

0 komentarze

Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.

Facebook

Instagram