Wesele z dzieckiem

18 lutego

Zanim zostałam mamą nie wyobrażałam sobie wesela z dzieckiem. Miałam zupełnie inne podejście do tego tematu, być może spowodowane brakiem doświadczenia. 

Przecież wesele to czas zabawy, spotkań z rodziną, znajomymi. Poza tym widok dzieci biegających wokół pary młodej przyprawiał mnie o ból głowy...
Teraz kiedy temat ten coraz częściej dotyka mnie, myślę o tym inaczej... Dziecko też potrzebuje kontaktu z innymi dziećmi nawet przy głośnej muzyce czy liczbie gości zbliżającej się do 200 osób... No i ciocie muszą wyściskać nasze Maleństwo ;)
Jak było?
W Walentynki Madzia przeżyła swoje drugie wesele. Z perspektywy czasu śmiem twierdzić, że jak zwykle było lepiej niż matka zakładała ;) Dziecko bawiło się świetnie a to za sprawą dużej liczby dzieci. Rodzice się wytańczyli, porozmawiali, pośmiali. Dzieci były zajęte same sobą, dosłownie rodzice mogli nie istnieć. Nie była potrzebna żadna niania czy opiekunka. Oczywiście furorę zrobiło konfetti z płatków róż. Dzieciaki posprzątały je po swojemu i obsługa wesela miała mniej pracy :) Madziula trochę pomarudziła ale nie oszukujmy się, chyba nikt z nas nie zakładał, że całe wesele będzie się uśmiechała ;P Dzielnie znosiła uściski cioć (w końcu jest duszą towarzystwa) a i ciocie były pod wrażeniem jej bezpośredniości :) Cud, miód i malina ;)
Wytrzymała do oczepin! Sukces, ponieważ w dzień nie było mowy o spaniu. 
Jeżeli któraś z Was ma jakiekolwiek obawy przed zabraniem dziecka na wesele, a wiecie, że oprócz Waszego szkraba będą maluchy braci, sióstr, kuzynów czy kuzynek, nie zastanawiajcie się długo :) Zabierzcie malucha ze sobą, niech się wyszaleje, wytańczy, jednym słowem wymęczy :) 


Madzia:
- Sukienka - H&M
- Sweterek - H&M
- Balerinki - H&M



Zobacz również

0 komentarze

Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.

Facebook

Instagram