Jak umilić dziecku długą podróż samochodem?

15 czerwca

Zbliżają się wakacje, a wraz z nimi wyjazdy nad morze lub w góry. Biorąc pod uwagę miasto w jakim mieszkam - Białystok, wszędzie mamy daleko :) Od morza dzieli Nas około 400 km, do Zakopanego mamy jeszcze dalej :( Kiedy pomyślę sobie o godzinach spędzonych w samochodzie z dwójką dzieci to, aż mnie ciarki przechodzą. Ale wakacje w końcu od tego są, aby zwiedzać i wypoczywać nawet w najdalszych krańcach kraju lub świata.

Jak już wspomniałam, podróż, szczególnie ta bardzo długa z dwójką dzieci nie należy do najłatwiejszych dlatego wspólnie z Pawłem stajemy na rzęsach, żeby czas spędzony w samochodzie minął w przyjemnej atmosferze. Oto Nasze sposoby:

1. Kolorowanki - zawsze, ale to zawsze mamy pod ręką kolorowanki i kredki. Nie dość, że na jakiś czas będzie spokój, to dodatkowo kredki łatwo się spierają ;) A tak na serio to zabieramy nie takie typowe kolorowanki, a grubsze książki z różnymi zadaniami. Łączymy przyjemne z pożytecznym: Marysia lubi kolorować (o ile bliżej nieokreślone ruchy ręką można nazwać rysowaniem i kolorowaniem ;)), a Madzia uwielbia zadania typu: znajdź szczegóły czy wykonaj działania. Nie było jeszcze sytuacji, żeby się nie sprawdziły.
2. Piosenki i wierszyki - odkąd Magda chodzi do przedszkola, uwierzcie mi, że repertuar piosenek dziecięcych u mnie i u Pawła wzrósł trzykrotnie. I nawet nie przeszkadza mi to, że przez pół godziny śpiewamy "tylko biedronka nie ma ogonka, nie ma ogonka biedronka" :D Oczywiście Marysia śpiewać nie umie, ale dzielnie towarzyszy Nam klaszcząc i machając rękoma :) Świetnie się przy tym bawimy, a kilometry uciekają.

3. Ulubione przekąski - jeszcze nikomu nie zaszkodziły chrupki czy paluszki. Nie oszukujmy się, nie znam rodzica, który nie zabiera w podróż przekąsek. U Nas królują: wafle ryżowe, chrupki, paluszki, mus, woda, soczek, owoce. Oczywiście nie bierzemy wszystkiego na raz, ale kilkakrotnie uratowały Nam życie podczas podróży ;)
4. Jeden - dwa dłuższe przystanki. Wszystko zależy od tego jak daleko jedziemy. Najlepszą opcją jest miejsce z placem zabaw, nie ma nic lepszego od wymęczenia dzieci na zjeżdżalni czy huśtawce :)
5. Tablet - nie należymy do grona rodziców, którzy wychowują dzieci w ramach zasad "broń Boże telefon czy tablet". Nie oszukujmy się, żyjemy w takich czasach, że technologii nie przeskoczymy. Osobiście uważam, że oglądanie przez dziecko bajki czy granie w grę w określonych ramach czasowych jest dozwolone. Tym sposobem postanowiliśmy zaopatrzyć się w tablet, który będzie służył głównie Magdzie. Wybraliśmy sklep www.allview.pl i spośród szerokiej oferty dostępnej w kategorii Tablety chcemy wybrać model idealnie pasujący do Naszych potrzeb. Wiem, że podczas długiej podróży jaka czeka Nas w wakacje tablet okaże się wybawieniem, w końcu które dziecko nie lubi obejrzeć Świnki Peppy czy Minionków :)
Może macie jakieś inne sposoby o których nie napisałam :) Koniecznie podzielcie się nimi :)

Zobacz również

0 komentarze

Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.

Facebook

Instagram